Bank: Działanie banku nie może być uznane za bezprawne
Pozew
Jarosław M. z Krakowa wniósł do wrocławskiego sądu (SR dla Wrocławia Fabrycznej, XIV C 735/12/KT) powództwo przeciw Santander Consumer Bank SA o ustalenie istnienia stosunku prawnego - obowiązywania umowy kredytowej.
Bank uważa bowiem, że skutecznie wypowiedział umowę kredytową na zakup pojazdu jaką udzieliłpowodowi. Pan Jarosław jest przeciwnego zdania. Sąd więc zadecyduje, kto ma rację.
Powód oparł powództwo na, jak twierdzi, fakcie, iż pozwany bank nie wezwał go do zapłaty zaległości w terminie nie krótszym niż 7 dni, tylko zaraz wypowiedział umowę kredytową.
Powód powołał się na zapis umowy kredytowej mówiący (art. 5 par. 2 ):
Jeżeli Kredytobiorca nie zapłaci w terminach określonych w harmonogramie pełnych rat kredytu za co najmniej dwa okresy płatności, Bank może wypowiedzieć umowę po uprzednim wezwaniu Kredytobiorcy do zapłaty zaległych rat lub ich części w terminie ustalonym przez Bank, nie krótszym niż 7 dni od daty otrzymania wezwania pod rygorem wypowiedzenia umowy.
Bank dowodzi, że wysłał wezwanie do zapłaty
Pełnomocnik banku - radca prawny Julita Wojnarowska, do odpowiedzi na pozew dołączyłazbiorcze dowody nadania listów poleconych (w sumie na sześciu kartkach jest 120 nazwisk i adresów) na okoliczność potwierdzenia wysłania powodowi wezwania do zapłaty. Wśród nich jest nazwisko i adres powoda. Czy dokument ten jest wiarygodny, oceni sąd. Powód zarzuca mu, że większość kartek nie ma żadnej adnotacji Poczty Polskiej, iż takie listy naprawdę były wysłane przez bank (również na kartce z jego nazwiskiem brak jest jakiejkolwiek adnotacji poczty).
Co istotne, zestawienie to zawiera nazwiska osób oraz ich adresy - aż 120. Ta sytuacja zdziwiła mnie, gdyż praktyka innych banków jest taka, że dane klientów niebędących uczestnikami postępowania sądowego są skrzętnie wykreślane przez ich pełnomocników. Tak czyniąc, pełnomocnicy banków zasłaniają się prawem bankowym i koniecznością ochrony danych osobowych.
Bank: nic się nie stało, ale...
Rzecznika prasowego Santander Consumer Bank SA zapytałem:
- czy bank miał prawo udostępnić dane osobowe swoich klientów osobie postronnej (powodowi)?
- jeśli nie miał takiego prawa, to jakie sankcje grożą za ujawnienie takich danych?
- czy w tej sprawie została naruszona tajemnica bankowa?
Rzecznik prasowy banku Paweł Florkiewicz przesłał taką odpowiedź:
Akta sądowe dostępne są jedynie dla stron postępowania i ich pełnomocników. Osobypostronne nie mają możliwości ich przeglądania. Bank przekazując przedmiotowy dokumentdziałał w granicach prawa. Działanie Banku nie może być uznane za bezprawne. Natomiastujawnienie - poza toczącym się postępowaniem - treści dokumentu znajdującego się w aktachsprawy sądowej, do których dostęp jest ściśle reglamentowany, może skutkować zaistnieniemodpowiedzialności po stronie osoby ujawniającej, w szczególności związanej z naruszeniemdóbr osobistych osób trzecich.
Kara grzywny do 1 mln zł i pozbawienie wolności do lat 3
Z kolei Maciej Krzysztoszek z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Komisji Nadzoru
Finansowego napisał mi tak:
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego nie odnosi się do poszczególnych przypadków i co dozasady ich nie komentuje. Na podstawie informacji, które Pan przesłał, trudno stwierdzić, czydoszło do naruszenia tajemnicy bankowej. To, komu bank ma obowiązek udzielenia informacjistanowiących tajemnicę bankową, reguluje art. 105 ustawy Prawo bankowe.Za ujawnienie lub wykorzystanie informacji stanowiących tajemnicę bankową, niezgodnie z upoważnieniem określonym w ustawie, grozi kara grzywny do 1 mln zł i kara pozbawienia wolności do lat 3. Reguluje to art. 171 ustawy Prawo bankowe.
Doprecyzowując – zapytałem rzecznika: Rozumiem, że jakby np. wpłynęła skarga klienta banku na działanie banku - polegające na ujawnieniu jego danych osobowych postronnej osobie, to KNF takiej skargi by nawet nie rozpatrzył?
-Nie, nie. Poszczególnych przypadków nie oceniamy i nie komentujemy publicznie. Natomiastkażdy klient, który czuje się w jakiś sposób poszkodowany przez podmiot nadzorowany przezKNF lub ma podejrzenie co do stosowania niewłaściwych praktyk na rynku, może złożyć skargędo Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Jeśli skarga będzie zasadna, to możemy się zwrócićdo nadzorowanego podmiotu z żądaniem wyjaśnień. Każdą skargę klienta podmiotunadzorowanego rozpatrujemy indywidualnie -odpowiedział Maciej Krzysztoszek.
Obszerne wyjaśnienie
Dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego Małgorzata Kałużyńska-Jasak z Biura GeneralnegoInspektora Ochrony Danych Osobowych uważa, że GIODO nie jest uprawniony, aby ingerować w tok jakiegokolwiek postępowania sądowego, jak i oceniania, czy zachowania stron biorących w nim udział mogą naruszać obowiązujące prawo (w tym przypadku przepisy o tajemnicy bankowej).
Całe stanowisko GIODO w zakładce: Polemiki.
http://www.antyegzekucja.pl/polemiki/3985-pelnomocnik-santandera-ujawnil-powodowi-dane-osobowe-klientow-banku
W przedstawionej sprawie jedno jest pewne: dane osobowe klientów banku zostały udostępnione osobie postronnej - powodowi Jarosławowi M. Pytaniem otwartym jest, czy jest to incydentalny przypadek, czy może również na potrzeby innych spraw sądowych pełnomocnik banku ujawnia dane klientów niebędących stronami postępowania sądowego.
Wtedy moglibyśmy mówić o masowym udostępnianiu danych osobowych. Ciekawe, czy ktoś z czytelników spotkał się z podobną sytuacją?
Jan Wels
www.antyegzekucja.pl